Wizyta w zamku Montresor
Po wylądowaniu w Paryżu dziewczyny miały krótką chwilę na zwiedzenie najpopularniejszych miejsc miasta miłości. Widok zakochanych par rozczulał uczestniczki. Spore wrażenie zrobił na uczennicach także słynny Luwr.
- Byłam zachwycona. Nawet pogoda nam dopisywała. Ktoś na górze chyba wiedział, że akurat przyjeżdżamy do Paryża i zamówił dla nas dobrą pogodę - z entuzjazmem wspominała wyjazd do Francji Patrycja Wieja.
Celem wyprawy do Paryża był zamek Montresor. Należąca do arystokratycznej rodziny Reyów posiadłość miało być miejscem, gdzie dziewczyny staną do walki o finał programu. Uczestniczki "Projektu Lady" początkowo bały się spać w XI-wiecznym zamku. Jego klimat przyprawiał uczennice o dreszcze.
- Brakuje tu tylko smoka - ironicznie podsumowała styl budynku Pamela Szczepek.
W drugi dzień na dziewczyny czekało pierwsze wyzwanie. Adeptki poznały podstawowe tajniki jazdy konnej. Wcześniej uczestniczki zostały przedstawione przedstawicielom rodu Reyów - Mikołajowi oraz jego małżonce Patrycji. Spotkanie z parą było dla przyszłych dam dużym przeżyciem. W trakcie nauki jazdy na koniach dość niebezpieczny incydent zaliczyła Patrycja Wieja. Jej rumak zaczął zachowywać się niespokojnie, a ona sama nie potrafiła nad nim zapanować! Ostatecznie uczestniczka ujarzmiła konia, czym zaimponowała towarzyszącej dziewczynom nauczycielce.