Pierwsze spięcia i awantury
Zadanie, przed którym w dziesiątym odcinku stanęli uczestnicy, wymagało od nich nie lada zdolności i cierpliwości. Hasłem przewodnim projektów miały być słowa: delikatność, nowoczesność i przezroczystość. Po chwili namysłu wszyscy ochoczo zabrali się do pracy. Wszyscy, oprócz Jakuba Bartnika.
Jak się okazało, Jacobowi zaginęły potrzebne materiały i narzędzia. Obawa szybko ustąpiła miejsca złości, gdy wyszło na jaw, że to pozostali zawodnicy schowali mu jego rzeczy. Chcieli w ten sposób pokazać, że nie tolerują jego wyniosłego zachowania.
- Kuba jest egocentrykiem, egoistą, przyszedł tu po to, żeby wygrać. Nie możemy wytrzymać jego zachowania - powiedziała Milita.
- Pewnie zastanawiają się, jak ktoś taki jak ja może istnieć. To jest zawiść. Ludzie chyba lubią widzieć w kimś czarny charakter. Może są źli, bo ja wygrałem kilka odcinków, a niektórzy żadnego. Jestem po to, żeby wygrać, a nie wchodzić w jakieś interakcje - tłumaczył Kuba.
Jednak prawdziwe kłopoty zaczęły się, kiedy w programie pojawili się goście specjalni, czyli Ina Lekiewicz (szefowa działu mody w miesięczniku "Elle") i Marcin Tyszka.