Fani nie kryli oburzenia
Krótko po tym po rozum do głowy poszli także twórcy oryginalnego "Powrotu do Edenu". Pod naciskiem widzów dokręcili jeszcze 4 minuty serialu, w którym pojawiła się czwórka pierwszoplanowych postaci. To właśnie ten miniodcinek można było obejrzeć w całości w rodzimym "Teleexpressie". Ale dlaczego towarzyszyły mu arabskie napisy?
Stało się tak za sprawą fanów serii z Bliskiego Wschodu, którzy najgłośniej domagali się dokończenia serii. Dzięki epilogowi, który powstał z myślą o tych ostatnich, wiemy, że historia Stephanie zakończyła się szczęśliwie.