Pochłonięta pracą
Widzowie na ekranie widzą tylko efekt pracy ekipy i Dowbor nad programem. Prowadząca przyznaje jednak: - Przez cały tydzień mnie nie ma. Wyjeżdżam w poniedziałek, wracam w sobotę po zakończeniu programu, a w poniedziałek znowu ruszam w Polskę. Marzę o tym, by trochę pomieszkać u siebie. Przyznaje, że czasem wraca na tak przytłoczona problemami bohaterów, że ledwo daje radę. Nie byłoby to niczym dziwnym, gdyby Dowbor naprawdę chciała zrezygnować z programu, jak sugeruje gazeta. Jednak dziennikarka już wcześniej przyznawała, że potrzebujących jest tak wiele, że "Nasz nowy dom" to często ich jedyna nadzieja.