''Nazywaliśmy ją Margerita Browning''
Dla Olbrychskiego i Braunek było to drugie spotkanie na planie filmowym.
- Po raz pierwszy spotkałem ją w 'Skoku' Kazimierza Kutza – mówił w Wyborczej słynny aktor.
- Trenowała wyczynowo pływanie i grała ostro swoją rolę. Nazywaliśmy ją Margerita Browning. Drugie spotkanie to 'Polowanie na muchy'. Byłem asystentem Andrzeja Wajdy przy tym filmie i pamiętam, jak przymierzał się do pracy z Małgosią. Wajda miał świetną rękę w reżyserowaniu mężczyzn, ale szukał jeszcze wtedy sposobów na pracę z kobietami. Małgosia zachwyciła go w 'Skoku', ale chyba trochę się jej obawiał. Tak agresywnie grała.