Sara May i jej "szalona światowa kampania"
Choć postać Sary May, a właściwie Katarzyny Szczołek, zawsze była tak kontrowersyjna, że trudno jej było zdobyć szerokie społeczne poparcie, piosenkarka zaryzykowała udział w wyborach samorządowych.
W 2010 roku za pomocą "szalonej światowej kampanii medialnej", jak ją sama określiła, walczyła o fotel radnej warszawskiego Bemowa. Kandydatka KW Wspólnoty Samorządowej Nasze Miasto przedstawiała się jako osoba niezależna i uczciwa, a na plakatach niezwykle seksowna. Hasło wyborcze: "bezpośrednia w opiniach, bezkompromisowa w działaniu!" nie zachęciło jednak mieszkańców dzielnicy. Na artystkę oddano zaledwie 25 głosów. May nie zdobyła mandatu, ale i tak nie uznała swojej przegranej za porażkę.
- Medialny sukces tej kampanii jest niezaprzeczalny. Zdobyłam nowych fanów z różnych zakątków świata, szykuje mi się trasa koncertowa po Niemczech, a także skontaktowali się ze mną menadżerowie z kilku państw Europy. Zyskałam więcej, niż mogłam - napisała na swojej stronie internetowej po ogłoszeniu wyników.
Grunt, to mieć o sobie dobre mniemanie.