Rewolucja w lokalu Cudawianki
Pani Alina zaprosiła do swojej restauracji gwiazdę TVN, ponieważ nie była w stanie poradzić sobie z prowadzeniem lokalu. Sprawę dodatkow utrudniała córka, która nie wiązała swojej przyszłości z restauracją. Nie szczędziła też w programie swojej matce uszczypliwości, co drażniło Gessler. Po odcinku na córkę pani Aliny spadło dużo krytyki ze stronu internautów, dlatego postanowiła ona zabrać głos w tej sprawie. Córka Danuta wydała oświadczenie, o tym jak "Kuchnne rewolucje" wpłynęły na jej życie.
– Jako podsumowanie mojej przygody z tv prezentuję kilka perełek-faktów z mojego życia znalezionych w komentarzach: jestem jedynaczką, pochodzę z rozbitej rodziny i w moim domu nie było ojca, moje wychowanie było absolutnie bezstresowe, moi rodzice płacą grube pieniądze za moje bezpłatne studia, moja mama ma bardzo słaby charakter, jestem główną przyczyną depresji mojej mamy, moja mama powinna była dokonać aborcji, zdominowałam moją mamę i kazałam jej dalej prowadzić stronę Cudawianek, jestem super intrygantką i mam tak dużo czasu wolnego, że siedzę bez przerwy na fejsie publikując posty ze strony Cudawianek, powinnam być wyrzucona z domu w trybie natychmiastowym, palę metamfetaminę, puszczam się z murzynami, jestem pasztetem, jestem psychopatką, nadaję się tylko do czyszczenia butów MG, a jednak nie, bo nadaję się tylko do czyszczenia odchodów zwierząt, nie skończę tych studiów, jedyna specjalizacja, na jaką mogłabym iść to patomorfologia i przede wszystkim będę beznadziejnym lekarzem - napisała.