Po operacji wystąpiły komplikacje
Kilka lat temu usłyszał od lekarzy, że jeśli nie podda się natychmiast operacjom serca i kręgosłupa, na deskach teatru nigdy więcej nie stanie. Aktor miał nadzieję, że życie uratuje mu leczenie w Chicago. Przeszedł w jednym z tamtejszych szpitali trwającą dziewięć i pół godziny operację kręgosłupa. Zabieg wprawdzie się udał, ale w trakcie nastąpił udar mózgu, który spowodował niedowład i porażenie mowy. Ubezpieczenie aktora nie obejmowało rehabilitacji, więc umieszczono go w domu starców, gdzie zapewniono mu wózek elektryczny, prozac i całodobową obsługę pielęgniarską. W końcu, po roku, za namową przyjaciół postanowił wrócić do ukochanego Ciechocinka i tam kontynuować rehabilitację.
- Codziennie mi się śni, że spaceruję i biegam. Jest szansa, że za jakiś czas wstanę wreszcie z wózka i będę mógł normalnie chodzić i funkcjonować. To moje największe marzenie – powiedział na łamach "Życia na gorąco".