Sylwester
Dobrze, nie będę już pytał o Ryśka. Co pan robi w Berlinie?
- Przyjechaliśmy z żoną na parę dni do syna, który tu studiuje w Berlinie. A w ogóle jedziemy prosto z Austrii, z nart. Fajnie, Sylwester w górach!
- A właśnie, że nie! O północy po prostu spałem, by o trzeciej nad ranem wyruszyć samochodem z Krakowa do Austrii. Parę dni szusowania, a teraz Berlin. Nie wydaliśmy w tym roku na huczną zabawę, tylko na narciarski wypad. Było super - śnieg, mróz -20 stopni, te wyciągi! I byłem szczęśliwy, że w Nowy Rok nie obudziłem się z bólem głowy.
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )