Na szczęście zmienił zdanie
Pan Stanisław przez długi czas odradzał synowi aktorstwo. Robił to na tyle skutecznie, że po zdaniu matury Mateusz poszedł zupełnie inną drogą. Jak przyznał, nie potrafił się jeszcze wtedy zdecydować na Akademię Teatralną. Musiały minąć trzy lata, zanim znów uprawianiu tego samego zawodu, co ojciec.
- Zorientowałem się, że to moja ostatnia szansa, żeby zdawać. Przygotowałem teksty, złożyłem w ostatni możliwy dzień dokumenty i poszedłem na egzaminy. Dostałem się - wspominał.
Czytaj więcej: "Pierwsza miłość"