Wbrew krytykom
W wieku 29 lat porzucił pracę w biurze i wyjechał do Nowego Jorku, gdzie wkrótce potem zadebiutował na scenie off-Broadwayu („Don Juan” Moliera, 1956). Od tamtego czasu zaczął grać naprawdę dużo, odnosząc znaczne sukcesy. Nie wróżono mu jednak kariery w filmie, ze względu na „defekt” w postaci szklanego oka. Swoje „prawdziwe” oko stracił jako trzylatek. Był bowiem chory na złośliwego raka - siatkówczaka.
Mimo to Falk wyjechał do Los Angeles, gdzie na przekór złowróżbnym przepowiedniom, od razu odniósł sukces. I to zarówno na dużym jak i małym ekranie.