Telewizyjna popularność mu nie pomogła
Marzenia o wielkiej polityce Paweł Szakiewicz musi odłożyć co najmniej na cztery lata. Właściciel innowacyjnego gospodarstwa nieopodal Braniewa w warmińsko-mazurskim musi na razie zadowolić się mandatem radnego i działalnością samorządową. Mimo ogromnej aktywności kandydata na posła i niewątpliwej przewagi, jaką dawała Szakiewiczowi rozpoznawalność zdobyta w hicie TVP, rolnik nie dostał się do parlamentu.
Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej Szakiewicz zdobył w swoim okręgu 2 tys. 250 głosów. Zanotował szósty wynik spośród wszystkich szesnastu kandydatów elbląskiej listy PO, jednak do liderów - Jacka Protasa (18 tys. 099 głosów ) czy Elżbiety Gelert (13 tys. 540 głosów), którzy poselski mandat zdobyli, sporo mu brakowało.