Irena Falska: symbol rządowej propagandy
Inną legendą PRL-owskiej TVP, choć trzeba podkreślić, że to raczej czarna legenda, jest Irena Falska.
Urodzona w 1928 roku dziennikarka rozpoczynała karierę w latach 60. od pracy spikerki w Polskim Radiu. Prawdziwą popularność przyniosła jej jednak telewizja, do której trafiła w latach 70. W szybkim czasie prezenterka zyskała jednak niechlubną sławę - twarzy szczególnie upartyjnionego dziennikarstwa.
Sprzyjanie ówczesnej władzy było szczególnie widoczne w prowadzonych przez Falską wydaniach Dziennika Telewizyjnego, w których na swój sposób walczyła z solidarnościową opozycją.
- [...]komentarze, pełne nieprzychylnych - delikatnie mówiąc - zdań wobec strony solidarnościowej, pisali ludzie z wydziałów KC, albo, po pewnym czasie, Jerzy Urban (...). Andrzej Racławicki, Grzegorz Woźniak, Roman Beeger, a zwłaszcza Irena Falska to ludzie, którzy (...) byli "bohaterami" dowcipów w prasie bezdebitowej, napisów na płotach, symbolami wszelkiego wszeteczeństwa. Falska wyjaśniała: Jestem tylko lektorem, nie można utożsamiać komentarza czytanego przez lektora z nim, jako autorem. Ludzie nie rozumieją tego, atakują, grożą - wspomina w książce "Prywatna historia telewizji publicznej" Tadeusz Pikulski.
Rzeczywiście Falska szybko stała się symbolem rządowej propagandy, upamiętnioną nawet przez internowanego w stanie wojennym grafika, Wojtka Wołyńskiego nazywanego Wojtulą.
- W Gębarzewie internowani cierpieli na nadmiar wolnego czasu, a ulubioną rozrywką była gra w karty. Wojtula wykonał serie kart do gry, gdzie figurami były gwiazdy reżimowej telewizji, rzecz jasna w mundurach, i tak na przykład pani Falska była damą pik. Ktoś się zorientował, że te karty to dzieła sztuki i zniknęły z obiegu - wspomina po latach publicysta Andrzej Wilowski.