"Ona i on" i źródła porażki programu
"Ona i on" budził mieszane uczucie wśród widzów. Jednych zniechęcali mocno wyeksploatowani prowadzący. Inni zwracali jednak uwagę na plusy programu, jednym z nich było promowanie pozytywnych emocji, co nie jest w telewizji normą. Wszyscy byli jednak zgodni, był to program bez polotu, który zdecydowanie nie zdołał się przebić. Z każdym odcinkiem jego widownia malała, z początkowych 2,4 mln widzów w dniu premiery, topniejąc do nieco powyżej 1 mln. Nie bez znaczenia w przypadku sukcesu programu, a raczej jego braku, była pora emisji. Wiosną niedzielne popołudniowe pasmo, kiedy nadawano show, okazało się jego największym wrogiem. Trudno było skłonić widza, by zsiadł w tym czasie przed telewizorem.
Na wielki comeback zarówno Młynarska, jak i Ibisz musieli jeszcze trochę poczekać. Ona na autorski program w TVP 1 "Świat się kręci", on na kultowy "Taniec z gwiazdami".
KM/AOS