Nowy rozdział
Frycz przyznała również, że za dwadzieścia lat widzi siebie w roli zadbanej kobiety, która ma przy swoim boku szczęśliwą rodzinę. Na razie udało jej się zostać wzorem, który chętnie naśladują inne dziewczyny. W tej samej rozmowie aktorka podsumowała:
- Mam te swoje psy, zwyczajne i spokojne życie, pasje, o których lubię opowiadać, nie staram się być na siłę przebojowa, nie chodzę na wszystkie możliwe imprezy i nie pozuję na wszystkich ściankach. Dziewczyny chyba mają do mnie zaufanie i wierzą, że jeżeli zabieram głos w jakiejś sprawie albo pokazuję się gdzieś, to że może jest to "coś", na co i one powinny zwrócić uwagę.
Zgadzacie się z jej słowami?