Joe Penny
Chociaż aktor wiele zawdzięcza roli w "Gliniarzu i prokuratorze", nie wspomina najlepiej pracy na planie serialu. Penny był sfrustrowany monotonią, która towarzyszyła zdjęciom do kolejnych odcinków.
– Wiem, że to nie Szekspir. Czasem mam wrażenie, że niektóre odcinki są tymi, których nie wykorzystali "Policjanci z Miami". Może wyglądam seksownie w obcisłych jeansach i granie kobieciarza jest fajne, ale ilu szmuglerów, dilerów narkotyków i morderców można złapać w ponad 50 odcinkach, byśmy z Conradem nie wyglądali na znudzonych?! – żalił się wówczas.
Z czasem także szefowie stacji dostrzegli scenariuszowe luki i zdecydowali o wstrzymaniu zdjęć do produkcji. Podobno aktorzy zgodnie przyznali wówczas, że praca na planie hitu przestała sprawiać im radość i odetchnęli z ulgą, że to już koniec.