Lizak, kapelusz i powiedzonko
Widzowie pokochali Kojaka nie tylko za jego niespotykany spryt i wyjątkową umiejętność parkowania nawet w najbardziej zatłoczonych ulicach Nowego Jorku, ale przede wszystkim za wizerunek.
Nieodłączonym akcesorium serialowego porucznika był kapelusz oraz... lizak, który zastąpił papierosa po tym, jak aktor rzucił palenie. Kim byłyby również Kojak, gdyby nie jego słynna kwestia: "Who loves ya, baby?". Te słowa do dziś dźwięczą w uszach wiernym fanom amerykańskiej produkcji.