"Grzesznica", Grzegorz Kłos
Netflix to nie tylko "Stranger Things", "Dark" czy "Narcos". W ofercie platformy znajdziecie multum świetnych seriali, niekoniecznie na licencji giganta. Do takich bez wątpienia należy "Grzesznica" z Jessiką Biel i Billem Pullmanem w rolach głównych.
Cora Tannetti to lokalna piękność, szczęśliwa matka i mężatka. Pewnego dnia z całą rodziną wybiera się na lokalną plażę. Sielankę przerywa makabryczne zdarzenie. Kobieta nagle wstaje z koca, podchodzi do siedzącej nieopodal grupki i na oczach tłumu gapiów zadaje obcemu mężczyźnie serię ciosów nożem. Chłopak umiera na miejscu.
Krew jest wszędzie, wybucha panika. Cora nie ucieka, nie stawia oporu policji. Nie wie, dlaczego zabiła. Nie wie nawet, kim jest ofiara. Jest w szoku, podobnie jak reszta plażowiczów.
Dla sądu to teoretycznie to prosta sprawa. Ale coś nie daje spokoju detektywowi Harry'emu Ambrose'owi, który zaczyna drążyć. Na jaw zaczynają powoli wychodzić obrzydliwe sekrety kłębiące się pod powierzchnią nudnej, prowincjonalnej mieściny. Brzmi intrygująco? Dalej jest jeszcze lepiej. I makabrycznie.
Jeśli "Detektyw" albo "Tajemnice Laketop" to wasz klimat, "Grzesznicę" łykniecie na jednym posiedzeniu. Zwłaszcza, że pierwszy sezon, który możecie obejrzeć na Netfliksie, ma tylko 8 odcinków. Do dzieła.