Wspomnienia z planu
Popularność zyskał w 1974 roku, kiedy na ekrany weszła komedia „Nie ma mocnych”. Wasilewicz pracę na planie wspominał bardzo miło, choć, jak dodawał, nie wszyscy członkowie ekipy przypadli mu do gustu.
- Filarem filmu był Pawlak, czyli Wacław Kowalski, człowiek trudny we współpracy – opowiadał w „Życiu na gorąco”.
- Bardzo dobrze za to wspominam Kargula, Władysława Hańczę. Z Anną Dymną, moją filmową żoną, przyjaźnimy się do dzisiaj.