Nie wierzyła własnym uszom
- Kiedy się dodzwoniłam, zapytał czy jestem sama. Przypuszczam, że nie wiedział, jak mi to powiedzieć. Ciągle powtarzał, że wszyscy zrobili wszystko, co mogli, a ja zastanawiałam się, o czym on u diabła mówi? To był najbardziej surrealistyczny moment mojego życia. Pomyślałam, że może Neil mówi przez sen. Tam była pierwsza w nocy, a on bełkotał. (...) Przeszłam na drugą stronę ulicy do mojej przyczepy i nagle wszystko do mnie dotarło. Wtedy stało się coś, co jak myślałam, dzieje się tylko w filmach: upuściłam telefon i ugięły się pode mną kolana – wyznała McElhone.