Nie wiedziała, co się stało
Nieświadoma dramatu Natascha skorzystała z kilku minut przerwy w pracy i włączyła telefon. Odsłuchała wiadomość od męża i zauważyła kolejne nagranie od przyjaciela Martina, anestezjologa Neila Randhawy.
- Powiedział: "To naprawdę ważne. Zadzwoń." Nie martwiłam się o Martina, ponieważ niewiele wcześniej otrzymałam od niego tę wspaniałą wiadomość. Pomyślałam, że coś przytrafiło się Neilowi, więc zadzwoniłam, żeby sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku – powiedziała aktorka.
To, co później usłyszała, sprawiło, że ugięły się pod nią nogi.