'Wszystko co kocham' Jacek Borcuch
"Wszystko, co kocham" jest urzekająco świeżym spojrzeniem na polską historię. W końcu ktoś miał odwagę nakręcić film osadzony w tamtych czasach bez bałwochwalczych formułek, wiernopoddańczych ukłonów i propagandowego, antykomunistycznego ględzenia.
W końcu ktoś ośmielił się skupić na życiu bohaterów, a nie Bogu, Honorze i Ojczyźnie (pisanych zawsze z wielkich liter). Bo film Borcucha to przede wszystkim opowieść o kilku dzieciakach i ich dorastaniu. Historia jest tylko tłem. Stan wojenny jest dla Janka o tyle ważny, że nie może spotykać się z Basią. Zamiast Polski Walczącej pisze na murach "Kocham Basię", a w napis wpisuje anarchię, a nie polską flagę.
ZOMO pomaga Kazikowi ukryć fakt, że bije go ojciec. Od czołgów jadących na Gdańsk ważniejsza jest umierająca babcia.