Nie omijały jej dramatyczne sceny
A dla siebie jako aktorki?
- Więcej trudnych scen. Lubię wątki, w których mam co grać, kiedy scenarzyści piszą sceny, które są wyzwaniem. Co prawda przy takich scenach widzowie płaczą, ale zawsze cieszę się, że mam okazję je grać. Nie lubię scen o niczym, o codzienności, przysłowiowego robienia zakupów. Chciałabym też zagrać wątek komediowy, coś śmiesznego. Od kilku reżyserów, scenarzystów usłyszałam, że podoba im się, jak płaczę, natomiast ja chciałabym pokazać swoją drugą twarz, rozśmieszyć widzów. Z drugiej strony, jak wspomniałam, te wzruszające momenty są bardzo emocjonujące dla widzów, więc poddaję los Marty w ręce scenarzystów.