Nie omijały jej dramatyczne sceny
Dziesięć lat temu pierwszy raz zjawiłaś się na planie "Na Wspólnej". Jak wspominasz ten dzień?
- Pamiętam go bardzo dobrze. Dokładnie 9 grudnia, w moje 17. urodziny, znalazłam się na planie serialu. Byłam bardzo podekscytowana – hala wyglądała okazale, miałam grać u boku aktorów, którzy zawsze byli dla mnie wzorem.... Było to ogromne przeżycie, choć pamiętam, że początki były dla mnie bardzo trudne. Po obejrzeniu pierwszych odcinków miałam wrażenie, że nie dało się tego oglądać (śmiech). Tak naprawdę cała ekipa musiała się wszystkiego nauczyć, bo wcześniej nie było w Polsce tego typu produkcji – codziennej, długoterminowej i pochłaniającej mnóstwo czasu. Od operatorów kamer, przez aktorów, po scenarzystów, przeszliśmy niezłą szkołę. Teraz mogę powiedzieć, że chodzę z podniesioną głową i z dumą mówię, że gram w takim serialu, a nie w innym.