Dwa romanse, złamane serce i strzały w Leśnej Górze
Jednak doktor Consalida już się nie boi. Zaraz po dyżurze zirytowana lekarka pakuje swoje rzeczy i żegnając się z Agatą, rzuca krótko:
- Ten szpital stał się miejscem, w którym przestaję lubić swoją pracę... I przestaję ufać ludziom. Albo on, albo ja!
- Nie wierzę - zaskoczona Woźnicka spogląda na przyjaciółkę. - Po tym wszystkim co tu przeszłaś, po tej wojnie... W połowie linii frontu chcesz zdezerterować?
A Wiktoria wzrusza ramionami i sięga po właśnie zapakowane pudło.
- Każdy ma swoją granicę wytrzymałości. Nie mam zamiaru do końca swojej kariery zawodowej siedzieć w okopie... Jutro mnie tu nie zobaczysz!