To jeszcze nie koniec dramatu lekarzy
Niedługo później natrętny dziennikarz zadzwoni do redakcji z "dobrymi" wieściami:
- Stary, mam prawdziwą bombę i wszystko na taśmie! Babka się nie szczypała. Jechała po szpitalu, po policji, po lekarzach... po wszystkich! Zrobimy z tym materiałem furorę!