Pechowy uraz
Bart tym pomysłem nie będzie jednak zachwycony.
- Pan będzie mnie asekurował? Ma pan jakiś certyfikat? Mógłbym zobaczyć?
- Musi mi pan ufać. Tu chodzi o stworzenie międzyludzkiej relacji. Poczuje pan to głębokie osadzenie w sobie, świadomość i akceptację momentu. Tak, jak pacjent ufa panu podczas operacji.
- Ja operuję mózgi, doktorze. Pacjent milczy. Zazwyczaj. Na szczęście!
Chwilę później profesor dozna urazu kręgosłupa!
- Cholera, moja szyja! I to ma być "zaufanie"?! Niech pan wezwie karetkę, do diabła!