Gawryło zwierzy się koleżance
Zdesperowany Piotr o problemach opowie w końcu Wiktorii.
- To moja wina. Powinienem iść od razu na policję, nie ulegać...
- Naprawdę byś poszedł?
- Teraz i tak jest za późno. Uwierzyłem, że sobie poradzi. A ona sobie nie radzi. Oszalała po prostu, nie poznaję jej!