Trudne chwile
W 2006 roku, po ciężkiej walce z nowotworem, zmarła Małgorzata, mama Grzegorza. Starszy syn – Aleksander, był wtedy na studiach, ale młodszy uczył się dopiero w liceum. We trzech musieli sobie jakoś poradzić z tą tragedią. Do Grzegorza to, co się stało dotarło dopiero po długim czasie.
- Nie było łatwo. Akurat zdałem do szkoły teatralnej. Dostałem się w wir pracy, to mi pomagało. Przez dwa lata ogarnialiśmy codzienność – woziłem zwierzaki do weterynarza, przygotowywałem jakieś teksty. Ciągle coś robiłem. Dopiero na trzecim roku pojawiły się emocje, z którymi sobie nie radziłem. Smutek, stan zawieszenia – wyznaje w tym samym wywiadzie.