Too Hot to Handle
"Too Hot to Handle" warto obejrzeć choćby dla lektorki, która komentuje wszystko, co dzieje się na ekranie. Jej teksty napisane są genialnie i trzeba przyznać, że gdyby to show miało lektora jak w "Hotelu Paradise", nikt nie wytrwałby do końca 8-odcinkowej serii.
Paradoksalnie to jedyne takie reality show, w którym tak wiele razy pada hasło "rozwój osobisty". Bo robot Lana ma za zadanie nawrócić seksualnie rozpasanych uczestników. Czy przez 8 odcinków da się odzyskać szacunek do samego siebie, nabrać go do płci przeciwnej, nie całować się, zakochać, a na koniec mieć jeszcze trochę kasy na koncie? Oj, musicie się przekonać, bo przecież i tak musicie #zostaćwdomu!