Aktorka z przypadku
Na planie filmowym znalazła się przypadkiem dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu - Jerzy Antczak, gdy tylko zobaczył Monikę, wiedział, że to właśnie ona powinna zagrać Emilkę w jego "Nocach i dniach".
- Do mojej szkoły przyszedł drugi reżyser tego filmu i po prostu wypatrzył mnie w klasie - wspominała w "Życiu Warszawy". - Zagrałam małą Emilkę, córkę Bogumiła i Barbary. Tę postać grały zresztą po kolei trzy różne dziewczynki, najpierw niemowlak, później czterolatka, a potem ja. Była to więc przede wszystkim zabawa.
Dwa lata później znowu trafiła przed kamery. - Znów przypadek - zapewniała. - Mieszkałam niedaleko reżysera Janusza Nasfetera. Pewnego dnia zobaczył mnie na ulicy i zapytał, czy nie chciałabym zagrać w jego filmie. Oczywiście chciałam!