Nie pomaga, bo wzruszenie jej na to nie pozwala
Monika Zamachowska wyznała ostatnio, dlaczego nie jest w stanie pomagać potrzebującym i ma problem z zaangażowaniem się w jakiekolwiek akcje charytatywne.
- Z powstrzymaniem wzruszenia radzę sobie bardzo kiepsko. Nieraz już płakałam na wizji. To powód, dla którego trudno mi zaangażować się w publiczną działalność charytatywną, szczególnie na rzecz dzieci. W trudnych sytuacjach mój profesjonalizm wyparowuje, po prostu czuję "gulę" w gardle i nie umiem nic powiedzieć. Dlatego tak bardzo podziwiam osoby takie jak Ania Dymna. Nie byłabym w stanie robić tego, co ona - przyznała w rozmowie z "Faktem".
Nie wszyscy jednak potrafią zrozumieć i zaakceptować postawę żony Zbigniewa Zamachowskiego.