''Wszyscy musimy opłacać rachunki''
Ale dobra passa nie trwało długo. Kolejne przesłuchania przyniosły znowu same rozczarowania.
- Nie miałem szczęścia i byłem już tym bardzo sfrustrowany – mówił.
Nie poddał się jednak i dwa lata później otrzymał angaż, który zapewnił mu wielką popularność i uczynił z niego aktora rozpoznawalnego. „Przystanek Alaska” z jego udziałem bił rekordy popularności.
Potem przez kilka lat Corbett krążył między filmami i serialami, aż znowu dopisało mu szczęście i zahaczył się w „Seksie w wielkim mieście” i jego filmowych kontynuacjach.
- Nie mam nic przeciwko graniu w komediach romantycznych. Wszyscy musimy jakoś opłacać nasze rachunki, prawda? - komentował, pytany przez dziennikarzy, czy nie boi się zaszufladkowania.