Adrian Żuchewicz
Takie nietypowe zadanie otrzymał podczas przesłuchania do roli w telenoweli Dwójki Żuchewicz.
- Ja zostałem zaatakowany dość brutalnie na moim castingu do "M jak miłość" - żartuje w "Pytaniu na śniadanie".
- Na początku miałem powiedzieć tekst, którego się nauczyłem. A potem wszedł taki facet w czerwonej koszuli. Przyniósł skrzynki po piwie i kazał przenieść je z jednej strony na drugą, wejść na nie, wyrecytować ten tekst jakbym przemawiał do narodu, no i zacząć krzyczeć, biegać i płakać - wspomina.