Krystian Domagała
W przeciwieństwie do Mateusza, którego od jedenastu lat gra w „M jak miłość”, bywa nieśmiały. Woli się ruszać, niż siedzieć w domu - gra w piłkę nożną, jeździ na rowerze i pływa. W telewizji ogląda tylko programy o zwierzętach i... siebie.
Bohater, którego gram, zawsze ma coś do powiedzenia. Jest odważny, przebojowy i ma głowę do interesów. Ze mną bywa różnie - wszystko zależy od sytuacji. Jestem raczej spokojny, czasami nawet nieśmiały. W biznesie, w przeciwieństwie do Mateusza, na razie się nie sprawdzałem, ale potrafię oszczędzać. Ze skarbonki ubywa mi tylko od czasu do czasu...
Jestem związany z „M jak miłość” już jedenaście lat, czyli od zawsze. Nie wiem, jak to jest nie grać w serialu. Na planie czuję się bardzo dobrze. Czasami gram w piłkę z chłopakami z ekipy, rozmawiam ze starszymi aktorami. Z moim serialowym tatą Markiem, czyli Kacprem Kuszewskim, raz jestem na „ty”, raz na „pan”. Nie denerwuje się, gdy mówię od niego Kacper. Znamy się wiele lat. Czasami zerknę na „M jak Miłość”, żeby zobaczyć, jak wyglądają sceny, w których grałem. Innych seriali nie oglądam, wolę programy o zwierzętach.
Nie chodzę na żadne dodatkowe zajęcia aktorskie. Na razie, bo wszystko może się zmienić. W tym roku kończę piątą klasę szkoły podstawowej, jestem jeszcze młody, nie wiem, co będę robił w przyszłości. Póki co gram w „M jak miłość”, a czy zostanę aktorem, zobaczymy.