Twardy facet
Michael Madsen od początku swojej kariery w Hollywood, pracuje na wizerunek twardego faceta o dość ciężkiej ręce.
Aktor zwrócił na siebie uwagę producentów dobrymi epizodami w filmach początku lat 90. - u Oliviera Stone’a w „Doors” czy choćby w „Thelmie i Louise” w reżyserii Ridleya Scotta.
Mimo iż Madsen rocznie gra w ponad dziesięciu produkcjach, to trzeba zaznaczyć, że zawsze przynajmniej jedna z nich jest warta naszej uwagi. Tak było nie tylko w przypadku „Wściekłych psów” czy „Kill Billa”, ale również za sprawą filmu „Uwolnić orkę”, „Sin City – Miasto grzechu” czy świetnym „Donnie Brasco”.
W tym roku na premierę czekają aż cztery filmy z jego udziałem. Czas pokaże, czy aktor ponownie odzyska sympatię swoich fanów.
(kk/ao)