Nie odwiedziła ojca w szpitalu
Przyjaciele aktora są oburzeni całą sytuacją.
- Ta cała Marqay wydaje się być osobą pozbawioną jakichkolwiek zasad moralnych. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby dzwonić do pogrążonej w żałobie 93-letniej matki Michela i żądać pieniędzy?! – czytamy w znanym serwisie.
Wśród osób z najbliższego otoczenia „Wielkiego Mike’a” wciąż powtarzane jest jedno pytanie: „Dlaczego nie odwiedziła ojca, kiedy ten leżał przez prawie dwa miesiące w szpitalu po zawale?”.
Marqay Ambrose tłumaczy w mediach, że nie stara się wyłudzić pieniędzy od rodziny zmarłego. Przychodzi jedynie po to, co się jej należy.