Chcemy znów się bać
"Miasteczko Twin Peaks" było nie tylko symbolem nowej jakości produkcji telewizyjnych, ale także do dziś uznawane jest za jeden z najbardziej przerażających seriali.
Czyhające w ukryciu zło dawało o sobie znać w najmniej oczekiwanych momentach. Reżyser i zarazem pomysłodawca produkcji, David Lynch, zadbał o to, by widzowie chociaż w małym stopniu mogli odczuć na własnej skórze mroczne strony przedstawionego świata.
Duża w tym zasługa zarówno budzących grozę ujęć, jak i strasznych postaci, których w serii nie brakowało. W pamięci widzów zapadł zwłaszcza zły do szpiku kości i enigmatyczny Bob.
Co ciekawe, aktor wcielający się w jego postać dostał się do obsady przez przypadek. Ponoć Lynch w trakcie kręcenia pierwszego odcinka zobaczył lustrzane odbicie oświetleniowca. Mężczyzną o nietypowej, wręcz demonicznej urodzie był właśnie Frank Silva, który niebawem dołączył do listy głównych bohaterów. Niestety, aktor zmarł niespodziewanie w 1995 roku. Miał zaledwie 45 lat.