Nie chodzi już na randki
Wiele pytań skierowanych do Marty dotyczyło tego, czy jej serce jest zajęte. Chociaż nie chciała tego przyznać wprost, między wierszami da się wyczytać, że coś jest na rzeczy. "Pojawił się ktoś", "Jestem pełna nadziei" - odpowiadała szczęśliwa Marta. Pozostaje trzymać kciuki, by to okazało się czymś trwałym.