Bardzo samotny alkoholik
Serial był dla Perry'ego równocześnie błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Nie radził sobie z presją i popularnością, coraz częściej sięgając po alkohol, Vicodin, metadon lub amfetaminę.
- W pracy nigdy nie byłem pijany albo naćpany, ale zawsze mocno skacowany – wspominał tamte lata na łamach „Daily News”. - W pewnej chwili było ze mną już tak źle, że nie byłem w stanie dłużej ukrywać problemu. Wszyscy się dowiedzieli. W życiu przeżyłem ekstremalne wzloty i równie spektakularne upadki. Za czasów "Przyjaciół" zasmakowałem sławy i z perspektywy ludzi z zewnątrz miałem wszystko. Tak naprawdę byłem bardzo, bardzo samotnym alkoholikiem.