Odlot Maxa Kolonki
Kolonko nie kryje, że największe nadzieje na zmiany pokłada właśnie w młodych obywatelach. Niestety, ci pożytkują swoją energię zupełnie nie tam, gdzie trzeba, m.in. na letnim festiwalu Jurka Owsiaka, gdzie bawią się jak trzoda chlewna.
- Masa młodych niezadowolonych ludzi, którzy już nie utożsamiają się z żadną siłą polityczną w Polsce, którzy chodzą na te stadiony, rozwijają te wywrotowe transparenty. Ci, którzy nie chcą z kraju wyjechać. Najchętniej byśmy ich wysłali, a oni mówią, że to jest kraj ich przodków, oni się tu wychowali. Owijają się tymi flagami. Oni przychodzą na te wykłady zacnych profesorów i przerywają, skandują, krzyczą te wywrotowe hasła. To my ich stygmatyzujemy: naziści, faszyści, kibole! Ale część z nich nie chodzi na mecze. No to chodzą do kościoła. To są katole! Coś z nimi trzeba zrobić! Już wiem! Dajmy im taki festiwal. Taki polski Woodstock, polejmy po nich wodą i powiedzmy, niech się taplają w tym błocie jak świnie - kończy swój filozoficzny wywód dziennikarz, niezrozumiale dla nikogo wysyłając zarówno młodych katolików i kibiców na rockowy festiwal.
Cóż, dla wielu internautów, ta wypowiedź jest najlepszym dowodem na to, że dziennikarz stracił kontakt z rzeczywistością. Może czas wrócić do kraju i zobaczyć, jak jest?
KŻ/AOS