Dziennikarka wytyka błędy
Oburzona Młynarska uważa, że dla wielu małych uczestników, udział w programie to nie tylko zabawa. Frajda kończy się, gdy dziecko usłyszy, że kolega, z którym przed chwilą występował na scenie, jest od niego bardziej utalentowany. Nie ma co ukrywać, niejeden dorosły zalewa się łzami, gdy dowie się od telewizyjnego eksperta, że ktoś inny okazał się znacznie lepszy. A jak na to swoiste odrzucenie ma zareagować kilkulatek?
- Nie mogę przestać myśleć o małym Zbyszku z programu Mali Giganci. Po rozmowie kwalifikacyjnej z Oliwierem Janiakiem wyleciał z okrzykiem, że mama nie uwierzy, że znalazł się w programie. W chwilę później został przepytany przez jury o losy swojej żony i trójki dzieci, co zwłaszcza Kubie dawało pole do popisu w komentarzach zupełnie nie na miarę kilkuletniego szkraba. Wszyscy pękali ze śmiechu, Zbyszkowi do śmiechu nie było. Potem był występ, ale -niestety - nie wygrał w konkurencji z Sarą, której buty powąchał prowadzący, pytając uprzednio czy może się "sztachnąć". Zbyszek pożegnał się z programem, z głową spuszczoną, bez krztyny uśmiechu, wrócił do Taty niosąc pudło, w którym zapewne był popcorn lub cukierki. Pękło mi serce. Nie jestem w stanie patrzeć na to, jak kosztem dzieci odbywa się "Cały Ten Zgiełk". Zbyszek ma 5 może 6 lat. Jak wytłumaczyć mu, dlaczego Sara tak, a on nie? Jak wytłumaczyć całej reszcie, że jedni tak, a inni nie! Niech nikt mi nie mówi, że to jest tylko zabawa, nikt mi nie wmówi,
że rodzice biorą za to odpowiedzialność. Rodzicom też zdarza się mijać z rozumem. Ale na naszych oczach z rozumem mija się kolejno każdy, kto macza w tym palce włącznie z trzema milionami ludzi, którzy to oglądają, fundując sobie rozrywkę kosztem nieświadomych dzieci. Nie chce mi się aż wierzyć, że Agnieszka - mama 3 dzieci, Kasia - młoda mama, która walczyła o przedszkola w Poznaniu, Filip, który jest ojcem - idą w to jak w dym. Jedno wiem: rachunek, który dzieci wystawią, będzie nie do spłacenia. Nawet za honorarium zarobione przy tym programie - napisała Agata Młynarska (zachowano oryginalną pisownię).
Na odzew innych gwiazd nie trzeba było długo czekać.