Skomentowała doniesienia
Sama zainteresowana również zabrała w końcu głos w sprawie.
- Mierzę się z różnymi głupotami. (...) Podam przykład. Gdy zaczynałam swoją telewizyjna pracę, w jakimś programie producentka podpisała belkę: "Małgorzata Rozenek, lat 44" (choć w rzeczywistości widniało 41 - przyp. red.). A miałam 34. Zwykła literówka, nikt nie zwrócił na nią uwagi. A potem przez lata wypominano mi, że sobie odejmuję dekadę. Nie mam z tym problemu - stwierdziła na łamach "Gali".