Najcięższa próba
Los wystawiał ich małżeństwo na próby. Najpierw było potępienie ze strony środowiska, potem, mimo starań, para nie mogła doczekać się potomstwa.
– Ktoś tam rodzi szesnaste z kolei, nie chcąc ich mieć, a ktoś nie ma ani jednego. Tak widocznie miało być - zapewniła w rozmowie z Na Żywo.
Jednak najcięższą próbą okazała się nieuleczalna choroba, na którą zapadł Walczewski. Zaczęło się niewinnie. Aktor zaczął zapominać o zakręceniu wody czy zamykaniu szuflad.
- Myślę, że pierwsze objawy pojawiły się w 1994-95 roku. Ludzie mnie uspokajali, mówili: "To ty Marka nie znasz? On taki jest, taki ma sposób bycia" - wspominała tuż po jego śmierci Niemirska.
Marek Walczewski odszedł 26 maja 2009 roku. Wbrew propozycji ZASP-u ciało artysty nie spoczęło na Powązkach, ale w podwarszawskich Pyrach (więcej tutaj)
.