Od razu zaiskrzyło
Oboje przyznali przed kamerami, że dziś świata poza sobą nie widzą. I choć nikt nie wyobraża sobie innego zakończenia tej historii, Paweł początkowo nie wierzył, że to właśnie on zostanie wybrany w finale.
- Pierwsze syndromy tego, że gdzieś to szczęście się pojawi, były widoczne od samego początku. Dopiero dalsze etapy udowodniły, że to jednak jest "to" - powiedziała rolniczka
- A ja poczułem dopiero, gdy mnie wybrałaś i zobaczyłem, że zostaliśmy sami - dodał nieśmiało Paweł.