Bogactwo by ich przerosło...
Małżeństwo z Holoubkiem w dalszym ciągu jest dla aktorki jedną z najlepszych rzeczy, jaka przydarzyła jej się w życiu.
Poznali się w 1969 roku w Teatrze Dramatycznym, a cztery lata później stanęli przed ołtarzem. Zawadzka była 21 lat młodsza i szaleńczo zakochana. Jak sama przyznaje jedynym problem, jakim się zamartwiała stanowiły pieniądze, a raczej ich brak. - Gustaw, wieczny optymista, zapewniał mnie że wszystko się jakoś ułoży. „Będzie dobrze, Magdusiu”, powtarzał.
Zawadzka dobrze pamięta również inne słowa nieodżałowanego męża. Holoubek zawsze powtarzał, że gdyby żyli i grali w Ameryce tyle co w Polsce bogactwo by ich przerosło. Choć u nas realia były zupełnie inne, to ona nigdy nie narzekała.