"Kuchenne rewolucje" w "Campo di fiori", czyli syf, kiła i mogiła
Restauratorka była oburzona postawą właściciela restauracji - Piotra - i po pierwszej wizycie stwierdziła, że udana kuchenna rewolucja w "Campo di fiori" graniczy z cudem. Mimo wszystko podjęła się wyzwania i przystąpiła do radykalnej akcji, choć według niej to miejsce to jedynie "syf, kiła i mogiła".
Poznaj najlepsze restauracje w swoim mieście! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku