''M jak miłość''
- Mam zagwozdkę. Robert zaprosił mnie do siebie na święta. Chce, żebym poznała jego babcię i rodzeństwo - Kasia rzuca Markowi bezradne spojrzenie. - Wstępnie się zgodziłam, ale przez pół nocy nie spałam i zastanawiałam się, czy nie powinnam jednak tego odkręcić… Dla mnie to będzie tylko zwykła, przyjacielska wizyta. A dla Roberta… Bóg wie, co!
Dziewczyna, zmieszana, odwraca wzrok. I w końcu szczerze wyznaje swoje uczucia:
- Jestem zła na siebie, bo powinnam być bardziej konsekwentna… Uprzedzałam Roberta, że nie zamierzam się w nic angażować, że stawiam teraz na pracę, karierę… I co? To wszystko zaczyna mi się wymykać spod kontroli!
- Więc może jednak, trochę wbrew sobie… się zaangażowałaś?
Mostowiak posyła przyjaciółce ciepły uśmiech… Ale Kasia wcale nie wygląda na pocieszoną.