To się może źle skończyć...
Tymczasem Wojdas znowu grozi Budzyńskiemu. Podczas spotkania z Andrzejem, Holtz wspomina o apelacji w sprawie "bliskiego znajomego" o nazwisku Kamiński. Udając obojętność, rzuca od niechcenia:
- Zdaje się, że pana żona jest w składzie sędziowskim prowadzącym tę sprawę?
A bohater od razu nerwowo się prostuje:
- Nie orientuję się, jakie sprawy prowadzi moja żona… I zdecydowanie wolałbym, żeby pana to też nie interesowało!