Co zobaczymy w ostatnim odcinku?
- No, wierzyłem w ciebie, Zduński! W każdym przyzwoitym lokalu jest zawsze jakiś żelazny zapas!
Zawadzki od razu siądzie do stołu, czekając na "procenty". A zrezygnowany gospodarz sięgnie po kieliszki… I w tym momencie znów rozlegnie się dzwonek. A w drzwiach stanie Łukasz z torbą pełną ciuchów i... nieszczęśliwą miną.